środa, 26 marca 2014

#14

         Rozdział dedykuję     Aleksandrze i Sophie ! ♥
         
           * Oczami Zayn'a *

Wyszedłem z sali i zacząłem szukać wzrokiem chłopaków.
- Zayn, tutaj! - odwróciłem głowę i ujrzałem ich siedzących na miękkich fotelach na końcu korytarza.
- I co? - spytał Lou kiedy podszedłem trochę bliżej. Wszyscy mieli takie posępne twarze, jakby wiedzieli, co się stało.
- Nic - powiedziałem cicho i wzruszyłem ramionami. Udawałem, że jest mi to obojętne, ale w środku czułem się okropnie. Byłem bezradny, a to tak strasznie bolało... Nieodwzajemniona miłość. - Po prostu nic.
- Nie rozumiem - Horan wyglądał na zdezorientowanego. W sumie nie dziwię mu się - sam nie do końca wierzyłem w to, że taka rzecz przytrafiła się właśnie mnie. - Jak to: nic? Czyli, że w ogóle nie rozmawialiście? Nic?
- Nie, tylko...
- Opowiedz od początku. - poprosił Li.
- No dobra. Kiedy wyprosiłem was z sali... - usiadłem na wolnym fotelu obok Hazzy i zacząłem mówić.
Streściłem im całą naszą rozmowę, nie pomijając żadnych faktów. Nie miałem przed nimi nic do ukrycia - nawet tego, jak bardzo jestem wściekły na Paul'a i całą resztę - ale kiedy doszedłem do momentu, w którym zapytałem Olivię, o którym z nas pomyślała, zawahałem się i ten akurat fragment mojej opowieści postanowiłem jednak ominąć, po prostu nie chciałem być wredny. Na pewno wiadomość, że mimo wszystko, to jednak ja 'siedzę' w jej głowie wstrząsnęłaby nimi bardzo, a zwłaszcza Lou - on jest święcie przekonany, że Olivia go ubóstwia.
Tak, wygrywanie zakładu to piękna rzecz, ale - jak mówiłem - wredny nie będę.
- Hej, Zayn, a pytałeś ją przypadkiem o wiesz co? - Louis zaczął mi się podejrzliwie przyglądać. Uśmiechnąłem się do siebie. No cóż, chciał, to pocierpi. Ja nie kazałem mu pytać.
- Na pewno chcesz znać odpowiedź? - Tommo entuzjastycznie pokiwał głową, a reszta tylko mu zawtórowała.  - O mnie - powiedziałem, uśmiechając się szeroko. Miałem nie czerpać żadnej satysfakcji z wygranej, ale tak się po prostu nie da.
- Kłamiesz, słyszysz?! - krzyknął dramatycznym głosem Lou.Napotkałem wzrok Niall'a i - jakby na zawołanie - zaczęliśmy się równocześnie śmiać, a Liam z Harry'm szybko do nas dołączyli. Nawet Louis, który udawał wielce pokrzywdzonego długo nie wytrzymał. Musieliśmy dziwnie wygladać - piątka młodych facetów śmiejących się okropnie na szpitalnym korytarzu, który raczej zbyt wesołym miejscem nie jest.

           * Oczami Olivii *

" Drogi pamiętniczku!
Nie wiem, jak w tej chwili czuje się Zayn, ale wiem, że ja nie znoszę tego najlepiej. Sama świadomość, że jestem przez kogoś kochana trochę mnie przeraża, a co dopiero fakt, że nie potrafię tego w żadnym stopniu odwzajemnić. To żałosne, czyż nie? Jestem kochana, czuję się chociaż trochę kochana, a ja nawet nie wiem, jak to jest. Kochać. To uczucie... Wydaje mi się intrygujące, radosne, ale często też w pewien sposób uciążliwe, nie można zapomnieć, zaczyna się tęsknić. Pewnie zastanawiasz się, skąd to wiem. Nie jestem ślepa, wystarczy popatrzyć na Louis'a, albo Liam'a. Teraz, kiedy Danielle z Eleanor przebywają we Francji są jakby posępniejsi. Lou posępny... Tak, zdarza się. On stara się z tym ukrywać, ale ja naprawdę umiem patrzeć. Kilka razy widziałam go, kiedy chodził po korytarzu w tą i z powrotem, gładził rękoma brodę. Tęsknił. A Liam? Z nim podobnie, tylko, że on rozmawia z nami o tym otwarcie, nie ukrywa uczuć jak Tommo, ale widać, że boli go serce. Z tęsknoty.
W takich chwilach zastanawiam się, czy aby na pewno chcę nauczyć się kochać. Bo to przecież nie sama przyjemność. Czasem, kiedy dochodzi do kłótni, robi się niemiło, a związek często się kończy. Ale ja tak nie chcę.
Chcę pokochać prawdziwie, do końca, tylko i wyłącznie tego jedynego. Nie chcę, żeby mój jakikolwiek poważny związek się rozpadł, bo wiem, że nie dałabym rady, mimo tak wspaniałych przyjaciół, jak chłopcy i dziewczyny. Dziewczyny...Tak dawno z nimi nie rozmawiałam... Wiesz, pamiętniczku?
Ja też tęsknię, ale nie dlatego, że kocham. Tak jakoś. Z tęsknoty.
Wiem, że to nie zabrzmi normalnie, ale... To takie dziwne. Wiem, że ich tu nie ma, ale jednocześnie czuję, jakby były przy mnie. Nie wiem w jaki sposób, ale wiem, że tu są. Duchem, czy ciałem - po prostu są. Nieważne jak. Tak samo z Emmily... Chociaż nie. Z nią jest trochę inaczej, bo jej naprawdę już nie ma, nigdy nie usłyszę jej głosu, ale mimo wszystko ciągle ze mną jest.
Kiedy Zayn wygarniał mi, co sądzi o tej całej sytuacji w jakiej się znajdujemy, o moim zachowaniu i w ogóle, miałam wrażenie, że słyszę gdzieś tam w środku głos Emmily, który mówi, że mam to przyjąć spokojnie, nie wybuchać, pozwolić mu mówić. To mnie faktycznie uspokoiło, ale... Powiesz mi pamiętniczku, czy ze mną wszystko jest w porządku? To normalne, że słyszę głosy umarłych, że czuję obecność kogoś, kogo nie ma?
I jeszcze coś, mój drogi: dlaczego akurat ja? "

Zamknęłam zeszyt i odłożyłam na półkę. Takie wyżalanie się nawet kartce papieru wiele daje. Lepiej tak, niż zamykać się w sobie i nikomu nic nie mówić, bo wtedy przynajmniej 'komuś' się wygadamy. Ja na przykład wypłakuję się w pamiętnik. Swoją drogą, jak on się tu znalazł? Nie przypominam sobie, żebym go brała, tym bardziej, że byłam nieprzytomna. Jeżeli nie ja, to kto?
Bo przecież nie chłopcy... Chociaż, jakby się nad tym dłużej zastanowić, to mogli być tylko oni, któryś z nich. Ale skądś ten 'ktoś' wiedział o moim pamiętniku? Czy go czytał? I w ogóle - po co go tu wziął? Nie ukrywam, pomógł mi ogarnąć trochę moje myśli, ale po co...?
- Hej, nie przeszkadzam? - do mojej sali wszedł blondyn.
- Nie, skądże. Zapraszam - posłałam w jego kierunku lekki uśmiech. Horan podszedł do łóżka, a ja gestem ręki nakazałam mu usiąść i tak też zrobił. Przez chwilę nikt się nie odzywał, ale nie była to krępująca cisza, w żadnym wypadku. Musieliśmy zebrać myśli, zastanowić się nad wszystkim, a w milczeniu na pewno robi się to łatwiej.
- Przepraszam - powiedział nagle Niall, podnosząc głowę i patrząc w moje oczy. Zaskoczyły mnie jego słowa.
- Czemu ty mnie przepraszasz? Przecież nic złego nie zrobiłeś, prawda? - uniosłam brwi do góry. Nie, żebym go o coś oskarżała, ale skoro przeprasza, to raczej nie bez powodu.
- No wiesz... Tak jakby... Czytałem twoją... Um... No w każdym razie coś prywatnego.
- Mówisz o pamiętniku?
- Tak - odetchnęłam z ulgą. - To ty nie jesteś na mnie zła?
- Pewnie w normalnych okolicznościach byłabym zła, ale teraz nie jestem, no, może troszkę. Po części jestem ci wdzięczna, bo gdybyś go tutaj mi nie przyniósł, to nie do końca miałabym się komu wygadać, tak bez żadnych oszustw, po prostu szczerze i na spokojnie. - patrzyłam na niego. W niebieskich tęczówkach mogłam zobaczyć znikający strach, pojawiający się na twarzy szeroki uśmiech.
- To w takim razie proszę bardzo, droga pani. - powiedział chłopak poważnym głosem, w związku z czym zabrzmiało to dość komicznie. Parsknęłam śmiechem i w tej chwili do sali szpitalnej wkroczył Lou z szerokim uśmiechem na ustach.
- Minuta czterdzieści! Gratulacje, Niall! - chłopaki przybili sobie piątki, a ja patrzyłam na nich zdezorientowana. Jaka minuta czterdzieści?
- O co chodzi? - spytałam bruneta.
- Dowiesz się w swoim czasie, a teraz zostawiamy cię z Harry'm. - posłał w moją stronę tajemniczy uśmiech i wyciągnął Niall'a z pomieszczenia, równocześnie robiąc miejsce loczkowi.
- Hej, kotku - Curly posłał mi całusa w powietrzu.
- Cześć, Hazz. Powiesz mi, o co w tym wszystkim chodzi? - udałam, że nie zauważyłam gestu chłopaka.
- W czym wszystkim?
- No wiesz, z tą całą minutą czterdzieści...
- Aaa, z tym. To nie wiem. - Styles był całkiem poważny, ale widziałam, że jego oczy śmieją się ze mnie. Czyli wiedział.
- Proszę, Hazzuś, powiedz, no, proszę. - patrzyłam na niego z miną zbitego psiaka, ale ten ciągle uśmiechnięty tylko kręcił głową. - Ej, no weź, będziesz mógł mówić do mnie kotek.
- Co za różnica? I tak będę tak mówił, nieważne, czy mi pozwolisz, czy nie, kotku. - z jego twarzy nie znikał uśmiech. - Chyba, że zaśmiejesz się głośno, wtedy ci powiem. - zauważyłam błysk w jego oku. Szantażuje mnie? A niech mnie szantażuje, chcę wiedzieć.
Zaśmiałam się głośno, tak, jak prosił, a do pokoju znowu wszedł Tomlinson. O co tu kurczę chodzi?!
- Wow, Harry, minuta dwadzieścia pięć! Brawo, stary! - chwycił Harry'ego pod ramię i wyciągnął z sali, nawet nie zdążyłam spytać ich, co właściwe wyrabiają, a zostałam sama z Liam'em. Z tym, że on nie podszedł do mnie, ani nic z tych rzeczy, tylko odwrotnie - oddalił się ode mnie i zaczął robić... Dziwne rzeczy.
- Li, co ty wyrabiasz?
- Tańczę, nie widać? - zaczął wyginać się w różne strony, udając, że porusza się w rytm muzyki. Wyglądało to całkiem normalnie, dopóki Payne nie zaczął potykać się o własne nogi, w wyniku czego wylądował na ziemi, dokładniej - prawie, że w szpagacie - a jego mina wyrażała tak ogromny ból...
- Pr...prze...przepra...przepraszam Li...Li...Liam! - mówiłam w przerwach między okropnymi napadami śmiechu. Kiedy Tomlinson wszedł do sali popatrzył na mnie dziwnie, a ja wskazałam tylko na Liam'a. Ten - jak to on - szybko do mnie dołączył i po chwili pokładał się ze śmiechu, razem ze mną. Kiedy Harry, Zayn i Niall wkroczyli do pomieszczenia zastali nas wszystkich w naprawdę dziwnych pozycjach.
Ja zwijałam się ze śmiechu na łóżku, z wygiętymi w tył plecami, Louis tarzał się po podłodze, a Liam stękał z bólu, nie mogąc się podnieść. Chłopcy podbiegli do Liam'a, pomagając mu się podnieść, a ja z Lou... Cóż, nic się nie zmieniło.
- Co tu się dzieje?! Chłopaki, natychmiast się ogarnijcie! - do sali szpitalnej wszedł dość wysoki mężczyzna w średnim wieku. Na jego widok wszyscy spięli się, podnieśli i ogólnie spoważnieli. Patrzyłam uważnie - zdziwiona zachowaniem piątki chłopaków - na stojącego przede mną mężczyznę. Kim on jest? - Od razu lepiej. A dla ciebie, Olivia, mam niespodziankę. Wychodzisz ze szpitala dzisiaj.

***

Hej, co tam u Was? :))
Co myślicie o rozdziale? Kim według Was jest ten mężczyzna? Dlaczego Olivia tak szybko wychodzi ze szpitala?

Ostatnio zauważyłam, że liczba komentarzy maleje, a liczba wyświetleń wzrasta... Wiecie może, dlaczego maleje? Ja też nie... Dlatego mam do Was prośbę. Jeżeli czytacie i Wam się to podoba, to skomentujcie chociaż ten rozdział, zróbcie mi tę przyjemność i pokażcie, ilu Was jest. Proszę! <3
Nie chcę już robić rzeczy typu : 10 komentarzy = nowy rozdział, bo straciło to dla mnie sens. Nie chcę wymuszać, chcę znać Wasze prawdziwe opinie na temat mojej twórczości c:

Bardzo dziękuję tym, którzy komentują każdy rozdział, a są to naprawdę miłe komentarze i dlatego właśnie im go zadedykowałam :3 <3

Mary ;*

Przepraszam za jakiekolwiek błędy! ;)

13 komentarzy:

  1. Extra rozdział i fajne zakłady! Nie mam pojęcia jak odpowiedzieć na twoje dwa pytania, bo nie mam pomysłów, więc muszę czekać do następnego rozdziału!
    Nika ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bosski ;** Ten mężczyzna to może jej... tata? Chocia raczej nie, a więcej pomysłów nie mam :D Wstawiaj jak najszybciej pietnaskę!

    OdpowiedzUsuń
  3. Super czekam na nn :)
    Zapraszam do siebie no nowy rozdzial www.very-crazy-duo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny *.- czekma na nn:* jest bardzo ciekawy i jestem ciekawa jak rozwinie się historia miłosna

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow nie mogę się doczekać kolejnegoo czekam na nn :**
    Claudia :**

    OdpowiedzUsuń
  6. No ja uważam, że Twoja twórczość jest genialna i naprawdę mi się podoba. Będę czekać na następny rozdział. I mam nadzieję, że nie będę musiała czekać długo... Ale to i tak dla mnie bez znaczenia, bo myślę, że warto czekać!!!
    Buźki =*

    OdpowiedzUsuń
  7. Awwwwwwwwwwww jwebfiywbduwbvucwfciwubci <3 ale fajny rozdział! <3 kocham Cie i czekam na następnyyyyyyyyy ! <3 Love ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  8. O mój Boże.
    Po pierwsze, przepraszam, że tak późno piszę komentarz, ale ostatnie dni mam tak zawalone, że nawet komputera nie miałam czasu uruchomić. Wiesz, praca, nauka... Okej, tak na serio to był 'imprezowy tydzień' i tak jakby nie byłam w stanie... Cóż...
    Co do rozdziału... No kurde, co tu dużo pisać?
    Jest klasa! Najlepszy jak dla mnie jest ten tajemniczy zakład chłopaków. Oczywiście domyślam się o co chodzi, jak pewnie każdy z resztą ;P
    Jezu, mózg odmawia mi współpracy. Za chwilę północ, a ja już nie funkcjonuje.
    A ten facet co przyszedł.... Lekarza, policjant, jej tata, wujek, mama, ciocia, piekarz, aptekarz, kasjerka z Biedronki? No nie wiem.
    W każdym bądź razie, musisz, MUSISZ (tak, zmuszam Cię) jak najszybciej dodać następny rozdział, bo przez Ciebie nie mam co czytać po nocach :(
    Ej, kocham Olivię <3 Ona jest przezajebista. I to jak wykreowałaś charaktery chłopaków- opływa miodem.
    Ohh i ten "kotek" Harry;ego! No zaraz się rozpłynę.
    Wiem, nudny ten komentarz. Jestem całkiem nudna na kacu. Żal.
    A tak w ogóle, czytając ten rozdział nabrałam ochoty na chipsy. Takie Cheetos'y, jakieś serowe. Albo nie. O smaku pizzy! Mamo, kup!!!
    Okej, odbiija mi ---> znak, że trzeba już zmykać.

    Wiesz co? Jutro napiszę Ci jeszcze jeden, porządny komentarz, bo ten to sobie mogę w dupę wsadzić.
    Jestem żałosna, nawet komentarza nie potrafię wyskrobać na tej klawiaturze.
    Ok, idę użalać si komuś innemu, nie będę Ci tu bloga zaśmiecać ;)

    Mam proposition. Weź usuń moje komentarze. Ludzie pewnie myślą sobie, że jestem jakaś popieprzona, albo coś...
    Boże, po co ja to w ogóle piszę.

    ROZDZIAŁ JEST ŚWIETNY (może odrobinkę za krótki) I KOCHAM CIEBIE JAK I TO OPOWIADANIE. I kocham wszystkich ludzi na Ziemi, więc radujmy się i śpiewajmy!
    Alleluja!
    (niedługo Wielkanoc, fajnie nie?)

    Pozdro.
    Mary jesteś cudowna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, obiecałam, więc jestem!
      Tak na początku dziękuje za dedykację, bo oczywiście wczoraj tego nie zrobiłam. Moja niekulturalność. Serio, dużo dla mnie znaczy, że komentujesz moje wypociny i jeszcze Ci się podobają (tak przynajmniej sądzę xd). Gdy tylko opublikuje wpis, czekam jak głupia na twój komentarz. Taa, chyba się od Ciebie uzależniłam. Nie tylko od Twoich komentarzy u mnie, ale też od Twojego opowiadani, stylu pisania.
      W ogóle mam uzależnienie pod tytułem: "Wszystko co stworzyła Mary".
      Nie piszę tego 'tak o'. Naprawdę masz talent, Twoje pisanie nie jest tylko jakimś tam bazgraniem, bo kochasz One Direction czy coś w tym stylu... Jesteś w tym naprawdę dobra! I chyba zdajesz sobie z tego sprawę, prawda? Jeśli nie, to zapraszam do mnie na darmową wizytę, mogę pomóc Ci zrozumieć potęgę Twojego talentu. Psychiatra Alexis zawsze do usług. Brzmi jak imię jakiejś wróżki, co nie? Może być i tak.
      Przechodząc do rozdziału. Hm, czternasty rozdział wymiata! W poprzednim była mega drama, Zan i Oliv się sobie wyżalili, powiedzieli to co powinni powiedzieć już wcześniej. Tak przynajmniej myślę. Niepotrzebne były te wszystkie uniki, braki rozmowy... Mogli pogadać od razu, wyjaśnić co tak naprawdę się między nimi dzieję. No ale jak wiadomo- to jest fanfiction. Czego tu się spodziewać? Że będą żyli długo i szczęśliwie? O nie, zawiłość musi być! I to mi się podoba.
      Z tego co zrozumiałam to oni się kochają! Olivia, ufam Ci, że jednak nauczysz się kochać. Dziewczyno, warto! Dobrze, że chociaż ma ten pamiętnik. Niall go przeczytał... Chociaż on wie, co ją trapi i pewnie to jeszcze wykorzystasz w dalszych rozdziałach, czyż nie? No wiesz, Nialler z nią troszkę pogada, ona wypłacze mu się w ramię. Blondyn ją pocieszy, ona się uśmiechnie, poleci do Zayn'a i powie, że spróbuje go pokochać.
      Boże, czemu ja pisze scenariusz do twojego opowiadania?! Porąbało mnie.
      Whatever, idziemy dalej. W czternaste w końcu zaczęło dziać się coś zabawnego! Chłopcy się pośmiali, Olivia na szczęście także. Nie ma to jak wygłupy w szpitalu przy obłożnie chorej. No dobra, może nie tak bardzo chorej, bo z mojej obserwacji wnioskuję, że nasza Olivka ma się już lepiej, prawda? Też zwijała się ze śmiechu, więc wszystko jest na jak najlepszej drodze.
      Co do rodziału to chyba tyle, nie będę Cię już męczyć.

      Na koniec jeszcze jedno- WIELKI SZACUN, MALEŃKA!!
      Chyba nikomu nie piszę aż tak rozbudowanych komentarzy, ale gdy tylko tu wchodzę, aż nie mogę się oprzeć. I tak powstają moje wypracowania na temat Twojej cudownej twórczości.
      Tak się zastanawiam, czy może nie napisać książki? O Tobie? Mimo, że Cię nie znam, to mam tyle do powiedzenia na Twój temat... I są to wnioski wysnute tylko z tego, co piszesz. Hm, chyba za bardzo się zastanawiam nad Twoim opowiadaniem i zdecydowanie zbyt wiele czasu tu przesiaduje ;D
      I nie wiem po jakiego kija włażę na ten adres co godzinę, jeżeli i tak wiem, że nie dodałaś nowego rozdziału?!
      Obsesja.
      Uhuuhh.

      Zapraszam wszystkich zgromadzonych na nowy rozdział jakże popieprzonego opowiadania:
      www.obsession-zayn.blogspot.com

      Czekajcie ludzie na następny rozdział u mnie, który totalnie zryje Wam berety!

      Ps. Mary, sorka za reklamę, Wiesz, że Cię ubóstwiam? Już wiesz.

      Weny, kochana! ;*

      Usuń
  9. Czekaam na nastepny rozdzial :*

    OdpowiedzUsuń
  10. OooooooMFG!
    Nieodwzajemniona miłość_>>>>> to chyba najgorsza rzecz z możliwych!
    Olivia plose ogarnij dupeczkę i zakochaj się w nim, oki?
    Fajny motyw z kartką z pamiętnika! Ogólnie fajny blog :-*
    Czekam na nn!

    Zapraszam do sb
    najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Aleeee... jeesteemmm zła !!! napisałam mega długi komentarz!!! i co i gówno !! cofnęło mi się i zniknęło !!! A więc zacznę od początku, ale muszę iść uczyć się biologi więc już nie tak długi :/ Zebrałam się w sobie i przeczytałam całe to opowiadanie !! jest genialne !!Mówiłam mamie, że się uczę, ale na komputerze, żeby tylko to skończyć czytać hihihi ^^ tak zła ja xD
    Nie mogłam uwierzyć, że Em zmarła :/ Wiem jak czuję się Oliv :(( niedawno też straciłam osobę(młodą osobę) z która była jedną z ważnych osób, która znała mnie od dziecka :(( Tak wgl !! Zayn!! ogarnij dupę!!Bo chyba cię coś uwiera!! Jak nie to ja ci ją przetrzepie !!!! xD Jak możesz mówić,że Amy dobrze całuje!! Pogięło cię!! przecież zależy ci na Olivi!!! A nie na jakiejś .. Amy (blyyyy) Rozwaliło mnie to, że kiedy Oliv była w szpitalu, a chłopcy starali się ją rozśmieszyć <3 Ma wspaniałych przyjaciół,tylko jej zazdrościć!! Liam! może lepiej nie tańcz xD Nie za dobrze ci to wychodzi xD Choć brawo !! strzał w 10 rozbawiłeś ją, nie mogła przestać się śmiać :D Jest to jej teraz bardzo potrzebne, znów musi być szczęśliwa i przestać się zadręczać problemami <3 TAK SIĘ CIESZĘ!! Pomyślała o Zaynie <3 cudownie!! jest bosko <33333 kocham cię Zayn, za to, że kochasz Oliv <3333333i KOCHAM CIĘ Oliv!!! Za to, że kochasz Zayna, ale o tym nie wiesz <33333 Dobra kończę, bo jutro test z biologi sam się nie napisze :/ Papapapapapapapa do kolejnego Rozdziału <33

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aaa... pst ... zapraszam do mnie w sobotę (5.04) Będzie dzień z imaginami <3 http://just-you-and-one-direction.blogspot.com/ ~Niallowa <3

      Usuń

Bardzo dziękuję za komentarze :))
Pamiętajcie, że każdy komentarz daje motywację! ♥

Szablon by S1K