* Oczami Zayn'a *
Wszedłem do pokoju dziewczyny pełen najgorszych obaw. Nie znalazłem jej w pokoju. Rozglądałem się po pomieszczeniu, mając nadzieję, że gdzieś zasnęła, ale niestety nie... Moją uwagę za to, przykuło zapalone światło w łazience.
- Olivia? Jesteś tam? - zapukałem w drzwi. Nic. Cisza. - Oliv?
- Zayn, co jest? - do pokoju weszli chłopcy z przerażonymi minami.
- Siedzi w łazience i nie chce mi otworzyć, nie odzywa się.
- Co jak ona się zabiła? Jak jest nieprzytomna? Co jeżeli...
- Louis, zamknij się! - krzyknął Hazz. - Musimy wyważyć te drzwi.
- A co jeżeli ona się kąpie? Albo coś i nas nie słyszy? Jak wejdziemy, to będzie na nas wściekła...
- A jak nie wejdziemy, a Olivii coś się stało? To co? - przerwałem Lou. Spojrzałem na Liam'a pytającym i zarazem zrozpaczonym wzrokiem. Jest najbardziej odpowiedzialny z nas wszystkich i zwykle to właśnie do niego przechodzimy z różnym dylematami. W końcu nie bez powodu nazywamy go Daddy'm... Li nie odpowiedział, tylko naparł na drzwi swoim ciałem i pchnął, dając nam tym samym do zrozumienia, że mamy robić to samo. Podeszliśmy do bruneta i pomogliśmy mu. Było ciężko, ale w końcu drzwi puściły. To, co zobaczyłem w łazience, zmroziło mi krew w żyłach. Na podłodze, oparta plecami o ścianę, siedziała Olivia. Była blada, a z ręki spływała jej czerwona ciecz.
- Olivia, słyszysz mnie? - uklęknąłem obok niej. Widziałem, że ma otwarte oczy, ale musiałem się upewnić, musiałem dowiedzieć się, czy żyje.
- Zayn? - wychrypiała cicho. Po jej minie zorientowałem się, że mówienie sprawia jej dużą trudność.
- Tak, ale shh... Nic nie mów. Jestem tutaj. - położyłem jej głowę na swoich kolanach i pocałowałem w czoło. Przy okazji zauważyłem jak duża jest rana na jej nadgarstku. - Chłopaki! Szybko, dajcie mi jakieś bandaże, bo ona się tu wykrwawi! - czułem, że głos mi drży. Już myślałem, że wszystko będzie w porządku, bo Olivia żyje, a teraz okazuje się, że jak nie zatamujemy upływu krwi, to ona... Nie, nie wolno mi tak myśleć. Ktoś trącił mnie w ramię.
- Mamy bandaże.
- Mógłbyś Niall? Ja chyba nie dam rady...
- Jasne. - powiedział blondyn i uklęknął obok mnie, równocześnie odsłaniając sobie rękę Olivii. Wziął jej dłoń i delikatnie zaczął owijać ją gazą, najpierw wycierając z niej dokładnie krew.
- Ale z tego nadal leci krew. - powiedział Harry, kiedy Niall skończył bawić się bandażem. Spojrzałem na rękę dziewczyny i faktycznie, ciągle ciekła z niej czerwona ciecz.
- Jedziemy z nią do szpitala.
* * *
Siedziałem oparty o szpitalne łóżko i patrzyłem na Olivię, modląc się w duchu, żeby się w końcu obudziła, i żeby wszystko było z nią w porządku.
W tym felernym szpitalu jesteśmy już trzy godziny i aktualnie czekamy, aż nasza Oliv się obudzi. Lekarze stwierdzili - po początkowych badaniach - że wszystko powinno być dobrze, ale upewnić się będą mogli dopiero po jej wybudzeniu.
- Ej, stary, nie załamuj się. - przysiadł się do mnie Niall.
- Łatwo ci mówić. Nie załamuj się. Myślisz, że to jest takie łatwe? To nie przez ciebie dziewczyna, którą kochasz może umrzeć. - schowałem twarz w dłoniach. - Nie ty czujesz się wszystkiemu winny, nie tobie każą chodzić z jakąś Amy, nie...
* Oczami Olivii *
-... ty rozpierdoliłeś sobie życie, Niall. - do mojej głowy dochodziły pojedyncze dźwięki, zaczynałam rozróżniać słowa, ale ich treść, nie powiem, trochę mnie zdziwiła. Byłam już jak najbardziej przytomna. - Bo ja tak i ono nie ma sensu.
- Hej ej ej, przesadzasz troszkę chłopie. Olivia na pewno się obudzi, jestem pewien, że da ci wszystko wytłumaczyć, a Amy... No cóż, musisz pogadać z Paul'em, może ci pozwoli przestać, choć w sumie w to wątpię, bo wasz 'cyrk' trwa ledwo dwa tygodnie, a to dla niego za mało. - byłam cholernie ciekawa kto z kim rozmawia, tym bardziej, że mówili o mnie. To tylko potęgowało moją ciekawość. Z tego, co usłyszałam i zrozumiałam, rozmawiają ze sobą Niall z Zayn'em, a przynajmniej tylko ich słyszę. Domyśliłam się też, że jestem w szpitalu. Z początku chciałam otworzyć oczy, ale możliwość podsłuchania ich rozmowy była zbyt kusząca. Dlatego nie dawałam oznak życia. W końcu udawanie, że się śpi to nic trudnego, nie?
- Wiem, nie tak łatwo go przekonać. Tym bardziej po tym naszym pocałunku. - powiedział zmartwień głosem Zayn. Nie wierzę... On się całował z tą flądrą?! Błagam, powiedzcie, że to nieprawda, to niemożliwe, przecież... Chwila, od kiedy to mi tak na nim zależy? A niech się z nią całuje, co mi to za różnicę robi? Przecież i tak go nie kocham. Nawet jakbym chciała - nie potrafię.
- Całowałeś się z Amy?! - wykrzyknął Niall. A więc ta blondyna to była właśnie Amy... Czyli już wiem, kim jest. Zwykłą tapeciarą, popieprzoną idiotką. - Z własnej woli? - dodał Horanek.
- Nie zmusiła mnie, to fakt, ale po tym, jak nawrzeszczałem na nią na chodniku, że powiedziała Oliv, że jestem jej chłopakiem, pokazała na krzaki, gdzie błyskały flesze, no i zbliżyła się do mnie. Pocałowała, a ja musiałem oddać pocałunek. - przyznaję bez bicia, zdziwiły mnie troszkę jego słowa. Nawrzeszczał? Na chodniku? Narażając swoją głupią reputację? Nie wierzę, normalnie. Kurde, może on jest całkiem normalny? Nie, stop. Normalny chłopak nie powiedziałby mi, że mnie kocha, a potem całował się z inną, nawet jeśli zamieszany był w to ten ich cały menadżer.
- I jak?
- Co jak?
- Jak całuje, idioto. - zaśmiał się blondyn.
- Niall! - dołączył do niego Malik. - No nie powiem, całkiem nieźle. - powiedział rozbawiony. Musiałam coś zrobić, nie mogłam dłużej słuchać ich rozmowy, która schodziła już na bardzo niebezpieczne - dla mnie - tematy. Nie miałam zamiaru dłużej słuchać tego, jak to świetnie całuje panna Amy.
Otworzyłam szeroko oczy i podniosłam się delikatnie na łokciach. Starałam się robić gwałtowne ruchy, żeby ułatwić chłopakom zauważenie mojego 'obudzenia'. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę z tego, jak blisko mnie znajdowali się Niall z Zayn'em. Oni siedzieli praktycznie obok mnie, zaraz przy łóżku, gdybym chciała, mogłabym dotknąć ich dłoni, ramion, torsów.
- Oliv?
- Witaj, Horanku. - podniosłam wzrok na Niall'a i uśmiechnęłam się lekko. Nie wiem czemu, ale blondyn słysząc moje słowa roześmiał się głośno. - Co jest? - zagryzłam wargę.
- Tomlinson, chodź tu!
- Tak? - Louis przybiegł natychmiast. - Hej, Olivia! - wykrzyknął. - Jak mogłaś tak swojego małego Lou przestraszyć? Przecież umierałem ze strachu!
- Zajadając się marchewką. - uśmiechnęłam się do bruneta. - Hej, Lou.
- Dzień dobry, kotku.
- Dzień dobry, ale, em... Hazz, ile razy ci mówiłam, żebyś tak do mnie nie mówił, hm? - spojrzałam na niego z uniesionymi wysoko brwiami.
- Nie wiem, z tego co pamiętam, to raz. - uśmiechnął się bezczelnie.
- To mówię ci to już drugi raz, więc uważaj. - pogroziłam mu palcem, jak jakiemuś małemu dziecku. Ten tylko się uśmiechnął - obydwoje wiedzieliśmy, że i tak będzie tak do mnie mówił.
- A gdzie Li?
- Poszedł pogadać o czymś z Paul'em, zaraz powinien wrócić, ale nie to jest najważniejsze. Olivia, musisz koniecznie nam powiedzieć, o którym z nas pomyślałaś najpierw, jak się obudziłaś. - Lou był taki podekscytowany tym tematem, że aż zaczęłam się zastanawiać, czy oni się przypadkiem o coś nie pozakładali.
- Czy to aż takie ważne, chłopaki?
- Tak! - wykrzyknęli równocześnie i zaraz się zaśmiali. Westchnęłam tylko. Dobrze wiedziałam, o kim pomyślałam najpierw. Zayn Malik. Popatrzyłam w lewą stronę i ujrzałam jego oczy wgapione w moje.
- Przepraszam. - wyszeptał. Czułam na sobie wzrok pozostałej trójki. Oni wszyscy czekali aż coś powiem. Czy wybaczę, czy nie. Prawdę mówiąc, sama do końca nie wiedziałam co robić. Bo z jednej strony doprowadził mnie do mojego aktualnego stanu, ale z drugiej, uratował mnie. Oszukał, ale pokazał, że nie jestem mu obojętna. Jednak jestem dobrym człowiekiem.
- W porządku, Zayn. Już w porządku.
***
Dodaję dzisiaj, bo zdążyłam napisać i parę osób (zwłaszcza jedna :* ) chciały po prostu, żeby był wcześniej :D
Jak Wam się podobał? Jak myślicie, co zrobi Zayn? O co chodziło chłopakom z tym zakładem? A może wcale się nie założyli?
BARDZO WAS PROSZĘ O OBSERWACJĘ. NAWET JEŚLI MACIE KONTO GOOGLE+, TEŻ MOŻECIE ZAOBSERWOWAĆ. PROSZĘ, KOCHANI! <3
To dla mnie naprawdę ważne :)
Mary ;*
10 KOMENTARZY = NASTĘPNY ROZDZIAŁ
świetny <3
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie www.very-crazy-duo.blogspot.com
www.niebieskookiecudo.blogspot.com
Suuupeer ♥ Może wreszcie jej się ułoży z Zayn'em? Dodawaj jak najszybciej nn ;**
OdpowiedzUsuńOżeszkurwajapierdole!!! Sorry, poniosło mnie, jak zwykle. Niee, ja chyba tego nie wytrzymam! Jak zaczęłam czytać ten rozdział to akurat w radio puścili "Another love" Tom'a Odell'a. I tak czytam, czytam.. I ten tekst w połączeniu z piosenką, były takie smutne i w ogóle... Także bardzo się wzruszyłam. A co do tego zakładu... Uhuhuuu! Co tu się dzieję? A Zayn powinien teraz wygarnąć coś Paul'owi, że on nie będzie rządzić jego życiem i takie tam. Zerwie z tą suką Amy, czy jak jej tam i będzie żył długo i szczęśliwie z Olivią. Łaaaa, ona mu wybaczyła!?!?!?Jeeej! Cieszę się razem z Zayn'em! O, a Liam poszedł gadać z tym idiotą Paul'em. Może mu Daddy przemówi do rozumu. Niech tego menagera jeszcze zwolnią, to w ogóle będzie fajnie. Noo, ale to już tylko takie moje dopowiedzenia xD Nie zwracaj na mnie uwagi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Ps. Nie skazuj mnie na wieczne męki i dodaj z łaski swojej szybciutko następny rozdział ;-)
Świetny jak zawsze! Niech się wreszcie zejdą!!! Czekam nn!
OdpowiedzUsuńSorki zamawiam miejsce największej fanki tego ff ! Jesteś fantastyczna i taaaaaak bardzo czekam na nowy rozdział ! Chce go JUŻ ! Wielki KC i do następnego (mam nadzieję że bedzie za chwilę <3) :*************************************
OdpowiedzUsuńJjejjjuuuuuuu dodaj jak najszybciej proszee... piszesz nieziemsko !! Proszee jak najszybciej :**
OdpowiedzUsuń~Gabi :)
Świetne!!! Czekam na next'a
OdpowiedzUsuńNo genialne. Proszę cię dodaj jak najszybciej next'a
OdpowiedzUsuńO ha !! Jakie świetne :) czekam na nn :)
OdpowiedzUsuńGenialne!! Super rozdział
OdpowiedzUsuńLOU TAKI SUODZIAAAAK ♥
OdpowiedzUsuńEj ... ale ona im powie o którym najpierw pomyślała tak? :D
Długo mamy na ten rozdział czekaaać? :C
OdpowiedzUsuńDodawaj szybko!
Ten jest genialny,zresztą jak zwykle! <3
No i jestem na bieżąco! Jejku, wpadłam tutaj nie wiedząc, że czeka na mnie takie świetne opowiadanie! Bardzo mi się podoba <3
OdpowiedzUsuńCzy mogłabym Cię prosić o informowanie mnie o kolejnych rozdziałach na ask'u? Byłabym strasznie wdzięczna <3
To ja już może lepiej nic nie piszę, bo wtedy te wszystkie moje komentarze są cholernie chaotyczne, a wolę Cię tutaj nie zarzucać tym moim podekscytowaniem, haha :D
Wybacz, ale jak czytam to opowiadanie, nie potrafię się dobrze wysłowić :D
Zapraszam niedługo na ~Just stay alive~
Uwielbiam Ciebie i Twojego bloga <3
Chelly
Jak mogłaś !!! W takim momencie ?? Ja chce wiedzieć czy to był zakład, albo co zrobił Zayn !!! Masz szybko pisać !!! PROSZĘĘĘ ♥♥ Kocham to opowiadanie ♥♥
OdpowiedzUsuńWpadniesz ?
http://little-things-one-direction-love.blogspot.com/