sobota, 1 marca 2014

#11

    NOTKA POD ROZDZIAŁEM !

- O jeju, przepraszam, nie zauważyłam pan... - zamarłam, kiedy zobaczyłam na kogo wpadłam. O Boże. Przede mną stał Malik we własnej osobie, ale wyglądał jakoś tak... Inaczej. Zwykle kiedy go mijałam, kiedy się unikaliśmy, nie uśmiechał się. Przynajmniej nie do mnie. Ale teraz był... Dziwnie radosny, lecz nie tak prawdziwie. Sztucznie.
- Nic się nie stało. - dopiero teraz zauważyłam wysoką, wytapetowaną blondynę uczepioną ręki Zayn'a. Co ona tu robi?! I w ogóle... Kim ona jest?! Spojrzałam do tyłu na chłopców, a oni tylko wzruszyli ramionami z niewyraźnymi minami. Nawet się nie ruszyli z miejsca. Wielkie dzięki. - Chodź, kotku, nie będziemy patrzeć na tę ofiarę losu. - zaraz, chwila, że niby co? Zmarszczyłam brwi ze złością.
- Przepraszam, co? Bo się chyba przesłyszałam, albo nazwałaś jego - wskazałam palcem mulata. - kotkiem, a mnie ofiarą losu. - mój głos był przesiąkniety jadem. Nikt nie będzie mnie nazywał żadną ofiarą. Nie w mojej obecności i nie w tak pogardliwy sposób.
- Wybacz, ale to jest mój chłopak i jeśli chcesz, to... - nie słuchałam dalej tego, co mówiła ta gówniara. Nie mogłam uwierzyć... Jej chłopak? Jej? Tej... Tapeciary?
- To prawda? - wyszeptałam w stronę mulata. - Taki właśnie jesteś? Z jedną ci nie wyszło, to lecisz do drugiej? - patrzyłam na niego z bólem w oczach. Cholernie mnie zranił. Znowu.
- Olivia, to... To nie jest tak jak myślisz, oni mi... Kazali... Ja... - próbował mi się tłumaczyć, ale jakoś nie miałam ochoty go słuchać. Czułam, że w oczach zbierają mi się łzy, że zaraz znowu będę ryczeć, a nie chciałam pokazywać im jaka jestem słaba. Psychicznie i fizycznie. Uciekłam, wbiegłam do domu nie oglądając się za siebie. Skierowałam się do mojego pokoju, a konkretnie - łazienki.
Nie chciałam, żeby było tak jak kiedyś. Tamte chwile mnie przerażały, nie rozumiałam siebie, nie rozumiałam po co to robiłam - dlaczego zadawałam sobie tyle bólu. Ale dzisiaj w końcu to do mnie dotarło. Dotarł do mnie sens tego, co robię.
Dopadłam szafki, zaczęłam w niej grzebać w poszukiwaniu małego, błyszczącego i strasznie ostrego przedmiotu. Mojej starej przyjaciółki. Żyletki. Chwyciłam ją drżącymi rękoma i usiadłam opierając się plecami o ścianę. Przerażona patrzyłam na to ostre 'coś'. To 'coś', które miało zadać mi ból, mający mnie uświadomić w rzeczywistości. On właśnie miał mi pokazać, że to wszystko, moje zranione myśli, serce, uczucia, że to się dzieje naprawdę, a nie jest tylko wyimaginowanym snem. Koszmarem.
Powoli przesunęłam żyletką po wewnętrznej stronie nadgarstka. W tamtym miejscu pojawiła się tylko czerwona smuga, zero krwi, upragnionego bólu, więc docisnęłam mocniej. Łzy rozmazywały mi widok, skapywały to na rękę, podłogę, czy bluzkę. Spływały ciurkiem po policzkach, nie byłam pewna tego, co widzę. Tak, łzy. Łzy bólu. Strachu. Rozpaczy.
Mimo wszystko nie traciłam świadomości. Nie mdlałam. Siedziałam, przyciskałam żyletkę do dłoni i płakałam jak dziecko, jak dziewczynka, której starszy brat zabrał ulubioną lalkę, jak noworodek, który przestraszony patrzy na świat i nie ma pojęcia gdzie się znajduje, jak osoba, która straciła wszystko. Swoje nadzieje, marzenia, człowieczeństwo. W tamtej chwili przypomniały mi się wszystkie złe rzeczy, których kiedykolwiek doświadczyłam. Wszystkie krzywdy, jakich doznałam. I Zayn. On był, w zasadzie to jest, osobą, której nie rozumiem. Najzwyczajniej w świecie nie pojmuję. Nie wiem w co on gra.
Kocha, czy kłamie?
Nie mam też pojęcia, dlaczego tak bardzo się kimś przejmuję. Do tego stopnia, że się okaleczam.

           * Oczami Zayn'a *

- Cholera, Amy! - wydarłem się na blondynkę stojącą obok mnie. - Dlaczego to zrobiłaś? Dlaczego jej to powiedziałaś? - dodałem już trochę spokojniejszym tonem.
- Pytała się, to jej odpowiedziałam dlaczego, weź nie rób z tego tragedii. Pójdzie do pokoju, poprzytula się do misia, popłacze i zapomni. Nie denerwuj się tak. - przesunęła dłonią po moim policzku. Natychmiast strąciłem jej rękę.
- Nie dotykaj mnie. - wysyczałem.
- Ale Zayn, my ze sobą chodzimy! Chyba mogę cię dotykać.
- Nie, nie możesz.
- A...ale jak to?
- Po prostu nie możesz! To, że Paul mi kazał z tobą chodzić nie znaczy, że od razu cię pokocham. Jasne?! - Amy patrzyła na mnie dziwnie. Nie wiem dlaczego na nią krzyczałem. Równie dobrze mogłem jej to spokojnie wyjaśnić, ale nie, bo ja oczywiście muszę robić sceny na chodniku. Muszę się na kimś wyżyć.
- Wejdźmy do środka, co wy na to? - spojrzałem na chłopaków, którzy ze zdziwieniem przyglądali się moim napadom wściekłości.
- Dobry pomysł. - mruknął Liam i ruszył w kierunku otwartych drzwi wejściowych. Za nim poszła pozostała trójka, a ja pociągnąłem blondynę za łokieć.
- Chodź, Amy. - warknąłem.
- Nigdzie nie idę. Poza tym... - wskazała głową krzaki za sobą. Błysk fleszy. Paparazzi. Naprawdę?!
Blondynka zbliżyła swoje usta niebezpiecznie blisko moich i pocałowała mnie, a ja nie mogłem nic innego, jak oddać pocałunek. Paul powiedział, że muszę z nią być i tyle. Żadnych powodów. Takie jego widzimisię. Jego, a kto cierpi? - ja. I Olivi...
- Cholera! - wykrzyknąłem. Odsunąłem się od dziewczyny i wbiegłem do domu. Miałem gdzieś jej krzyki, miałem gdzieś to, że Paul mnie za to wszystko nieźle opierniczy, teraz coś innego było ważniejsze. Musiałem coś sprawdzić.
- Chłopaki, byliście u Olivii? - zdyszany wbiegłem do salonu.
- Nie, a co?
- Ja pierdole, ona się mogła przeze mnie pociąć, jełopy! - krzyknąłem. Wiedziałem, że coś jej się stało, czułem to w kościach.
- Co?!

***

Strasznie Was przepraszam za to na górze :/ To jest okropne, strasznie mi się to pisało i w dodatku nudne jak flaki z olejem... ;c

Trzy sprawy :
1. Nie wiem, czy zauważyłyście, ale rozdziały pojawiają się co środę :)
2. Ostatnio napisałam imagina o Zayn'ie na konkurs i zajęłam z nim pierwsze (nie wiem jakim cudem ;p) miejsce. Mam go tutaj wstawić? Czy nie? C:
3. Dziękuję za tyle wejść, za te wszystkie komentarze, w ogóle za wszystko <3
Kocham Was <33
Jeszcze raz przepraszam za ten rozdział... ;/

Mary ;*

Mała zmiana - co Wy na to? :3
10 KOMENTARZY = NOWY ROZDZIAŁ

18 komentarzy:

  1. Niedawno znalazlam twojego bloga i sie w nim zakochalam <3 jestes genialna dziewczyno @smieszka1d

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialne!
    Dawaj szybko następny :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny *.* Omg czkam na nn ;D
    Wiesz może czy jest teraz jakiś konkurs z imaginami? Prosze podaj mi stronke , plissss ? <3

    Zapraszam do sb na nowy rozdział www.niebieskookiecudo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Dodaj tego imagina i czekam na next ;p

    OdpowiedzUsuń
  5. super! tak swoją drogą fajnie zmieniłaś wygląd bloga :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super jak zawsze! Żeby ona sobie nic złego nie zrobiła i żeby Zayn ją uratował! Czekam nn
    Nika

    OdpowiedzUsuń
  7. Zawał... i tyle... ale jest świetny. Mam nadzieję że wszystko będzie dobrze ! <3 do następnego ! <33

    OdpowiedzUsuń
  8. Ommmmmomoom!!! Ja nie mogę, no po prostu... Ja pierdolę, to było zajebiste! Tylko tak to mogę określić ;D Takie smutne i w ogóle.. I wzruszające... Do jasnej cholery, czemu ta Olivia znowu się tnie?!?!?! Już sobie wyobrażam minę Zayn'a, jak zobaczy co ona sobie przez niego zrobiła. Ale w sumie, to nie jego wina, że Paul mu kazał chodzić z tą całą Amy. Swoją drogą przypomina mi Perrie. Ale nie. Jednak nie. Chociaż? Nieważne. No to wracając do Zayn'a. Kurka, niech on biegnie szybko do Oliv i jej wszystko wyjaśni! Może być coś takiego:
    - Oliv, daj mi to wyjaśnić!
    - Nie, nie chcę cię znać!
    - Ja cię kocham!
    - Cooo? Kurwa, Zayn, ja ciebie też kocham!
    Bam, bam, bam! I żyli długo i szczęśliwie.
    Ok, sorry xD Trochę mnie poniosło. I serioo? Ja do środy nie wytrzymam! W środę mam sprawdzian z biologii i przez ciebie nie będę mogła się skupić, bo ciągle będę myślała o tym imaginie xd .
    Jaa, jestem taka podekscytowana, że nie wytrzymam. Chyba muszę wyjść na dwór się przewietrzyć, bo dostane ataku serca. I pamiętaj, że to ty będziesz wtedy za to odpowiedzialna!
    Ps. Chyba nie mogę czytać twoich imaginów, bo wywołują we mnie zbyt dużo emocji...

    OdpowiedzUsuń
  9. supcio ;) nie mogę się doczekać nn ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Omg! Dlaczego ona znowu sie tnie? Dodawaj jak najszybciej nn i tegho imagina ;D

    OdpowiedzUsuń
  11. kurde a ona znowu sie tnie...szkoda troche bo nie lubie czegos takiego,ale tak czy siak fajnie Ci wzszedl rozdzial


    a tym czasem zapraszam gorąco na 6 rozdział przygód o Sarze i Dawidzie :*
    http://themoordeath.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  13. Fajny,taki prawdziwy ..czeakm niecierpliwością na nn inzycze weny :* a co do Zayna konkursowego chcętnie go przeczytam :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Jezuss świetny *.* Bardzo podoba mi się rozdział <3 Tak jak było w komentarzu wyżej jest on taki prawdziwy zę normalnie fgsbgbehcasbdhbb *.* Amy jest tapetą można wytapetować nią ściany xD Och tak to bedzie coś . Jezusss ah no eh że och xD (Wiem jestem nienormalna) Czekam na nn. Mogła byc go dodać wcześniej bo chyba niewytrzymam xD Życze weny. Kocham/Olaa


    Zapraszam na rozdział 2 do mnie xD (SORRRY ZA SPAAM <# ))
    http://love-one-directionnn.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. podoba mi się twój styl pisania i wgl blog fajny ;) [tylko jak dla mnie powinnaś zmienić kolor czcionki albo go pogrubić, bo w niektórych miejscach jest mało czytelny] pozdo A.

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetny rozdział jak zawsze!! Czekam na next'a

    OdpowiedzUsuń
  17. ZAPRASZAM NA 7 ROZDZIAŁ ^^
    http://themoordeath.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetny rozdział :)
    Masz bardzo dobrą rękę do pisania, uwielbiam czytać Twoje opowiadanie i już chętnie patrzę do imagina, jestem go strasznie ciekawa c:
    Chelly

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za komentarze :))
Pamiętajcie, że każdy komentarz daje motywację! ♥

Szablon by S1K