niedziela, 18 maja 2014

#21

              * Oczami Olivii *

Wciąż nie mogę uwierzyć, że to koniec. Koniec naszej znajomości, wspólnych wycieczek, rozmów, wszystkiego. A przez kogo to? Przeze mnie. Wszystko spieprzyłam, ale czasu już nie cofnę. Podjęłam decyzję.
Wyglądałam za okno w moim pokoju, starając się zapamiętać jak najwięcej z tego widoku.Przywiązałam się do tego pomieszczenia, naprawdę. Spędziłam w nim ostatni miesiąc, może niedługo, ale był to jeden z ważniejszych okresów w moim życiu. Znalazłam przyjaciół, straciłam przyjaciółkę, teraz stracę wszystko. Cóż.
Kończyłam pakowanie reszty moich rzeczy do walizki. Nie dałam rady wziąć wszystkiego, zostawiłam więc parę ciuchów, przecież nie potrzebuję wszystkiego. Miałam problemy z domknięciem torby, więc zawołałam Dave'a, który mi pomógł. Byłam gotowa.
Jeszcze raz omiotłam wzrokiem pomieszczenie. Tyle wspomnień... Gwałtownie zamrugałam oczami, nie pozwalając wydostać się łzom.
Nie będę płakać.

                      * * *

Przytuliłam Dave'a na pożegnanie. Dziwne uczucie, tulić ochroniarza, ale lepsze to, niż nic. Polubiłam go, czemu więc miałabym się z nim nie żegnać? Przecież to nic złego. Co z tego, że jest ochroniarzem, ma dwa metry wzrostu, pokaźnych rozmiarów mięśnie i praktycznie nie ma włosów? Nic. To też normalny człowiek.
- Musisz jechać - uśmiechnął się do mnie, starał się dodać mi otuchy. Nie chciałam wypuścić go z objęć, potrzebowałam kogoś przytulić i nigdy nie wypuścić. - Poważnie, Olivio, musisz iść, samolot ci ucieknie. - odepchnął mnie od siebie, kiedy został zapowiedziany mój lot. Westchnęłam cicho i chwyciłam torby.
- Pa, Dave - uśmiechnęłam się słabo do mężczyzny. - Pozdrów ode mnie chłopaków, dobrze? Powiedz im proszę, że ich nie zapomnę. - powiedziałam i poczułam słone łzy, zbierające mi się w kącikach oczu.
- Oczywiście. Miłego lotu, Olivio. - zawsze zwracał się do mnie oficjalnym tonem, taką miał barwę głosu. Ciężką, mocną i silną.
Machnął mi ręką na pożegnanie, kiedy ruszyłam do bramek.
Wyjeżdżam, to się nie dzieje. Nie mam pojęcia, co zrobię, kiedy już wrócę. Inaczej. Co inni zrobią. Czy rodzice mnie przyjmą? Nie wiem, czegoś spodziewać. Ciepłego powitania nie oczekuję, ale chyba powinni przynajmniej udać, że się cieszą, prawda? W rzeczywistości pewnie będą mnie mieli daleko w poważaniu, dadzą mi pokój i cześć. Jeżeli w ogóle mnie przyjmą, och, Boże, czemu ja mam takie niepoukładane życie?
- Halo, proszę pani, leci pani do Los Angeles? - spytała mnie uprzejmie kobieta pracująca na lotnisku. Zmarszczyłam brwi. Los Angeles?
- Nie, ja lecę do Dublinu - zaprzeczyłam.
- W takim razie pani odprawa w tamtą stronę - uśmiechnęła się do mnie przyjaźnie, a ja podziękowałam jej skinieniem głowy. Brakowało tylko tego, żebym pomyliła loty.

                       * * *

Wpięłam słuchawki do mojego iPod'a i włożyłam je do uszu. Przed wyjazdem ściągnęłam parę piosenek One Direction. Nie będę ukrywać, ich głosy miały pomóc mi poradzić sobie z tęsknotą. Wybrałam pierwszy lepszy utwór z nowej playlisty i zamknęłam oczy. You and I. Ładna piosenka.
Nawet nie zauważyłam, kiedy zasnęłam, to była chwila. Muszę przyznać, że obudziłam się z pozytywniejszym nastawieniem do świata, wszystko wydawało mi się lepsze. Przynajmniej trochę.
Wyjrzałam za okno samolotu. Ciągle lecimy, tym razem nad wodą, nie mogłam spać długo.
- Pani nazywa się Olivia Howard? - spytała stewardessa, pochylając się moim kierunku.
- Um, tak, o co chodzi? - odparłam zaciekawiona. Rzadko ktoś się mnie pyta, czy faktycznie jestem mną. Wiem, brzmi absurdalnie.
- Poproszono mnie, żeby pani przekazać pewną informację.
- Jaką? - zapytałam bez ogródek.
- Proszę włączać jakikolwiek kanał muzyczny. W radiu. - odpowiedziała mi kobieta i poszła w swoją stronę.
- Słucham? - mruknęłam.
Tak jak mówiła, włączyłam radio i to, co usłyszałam wcisnęło mnie głęboko w siedzenie.
Ten głos.
On.

Olivia, wiem, że mnie słyszysz. Chciałbym, żebyś wiedziała, że nigdy o tobie nie zapomnimy, żaden z nas. Nigdy, bo znaczysz dla nas zbyt wiele. Zmieniłaś trochę nasze życie, zdążyliśmy się do ciebie przywiązać, a teraz? Wyjechałaś.
Nic więcej nie powiem.
Wróć.
Tęsknimy.

Łzy zaczęły spływać po moich policzkach, ale to nie było wszystko, jak myślałam przedtem.

Dzisiaj śpiewamy tę piosenkę wyłącznie z myślą o tobie.

Your hand fits in mine like it's made just for me
But bear this in mind it was meant to be.
And I'm joining up the dots with the freckles on your cheeks.
And it all makes sense to me.

I know you've never loved the crinkles by your eyes, when you smile.
You've never loved your stomach or your thighs.
The dimples in your back at the bottom of your spine.
But I'll love them endlessly.

I won't let these little things slip out of my mouth.
But if I do it's you, oh it's you they add up to.
I'm in love with you and all these little things.

You can't go to bed without a cup of tea..
And maybe that's the reason that you talk in your sleep.
And all those conversations are the secrets that I keep
Though it makes no sense to me.

I know you've never loved the sound of your voice on tape,
You never want to know how much you weigh.
You still have to squeeze into your jeans,
But you're perfect to me.

I won't let these little things slip out of my mouth..
But if it's true it's you, it's you they add up to.
I'm in love with you and all these little things.

You'll never love yourself half as much as I love you.
You'll never treat yourself right, darlin' but I want you to.
If I let you know, I'm here for you, maybe you'll love yourself,
Like I love you. Ooh..

I've just let these little things slip out of my mouth.
'Cause it's you, oh it's you.. it's you they add up to.
And I'm in love with you and all these little things.

I won't let these little things slip out of my mouth.
But if it's true. it's you.. it's you they add up to.
I'm in love with you. And all your little things.

Płakałam. Naprawdę płakałam. Oni są cudowni. Tak się dla mnie poświęcają. Zayn na pewno będzie miał problemy, zresztą nie tylko on. Całe 1D będzie mało kłopoty. Założę się, że w mediach wybuchnie, będą mówić tylko o mnie, o tym kim jestem. A co z Amy?
Boże, czemu on się dla mnie tak poświęca?

            * Oczami Zayn'a *

Wyszliśmy ze studia w dużo lepszych humorach. Wiedzieliśmy, że przynajmniej coś zrobiliśmy.
- Dobra robota, stary - Lou poklepał mnie po ramieniu. - Założę się, że niedługo do nas wróci, nie przeżyje długo beze mnie. - wyszczerzył się w uśmiechu.
- Louis! - pacnął go Liam.
- Co?
- Wiesz co.
Machnąłem ręką na znak, żeby wyluzowali. O co miałbym być zazdrosny? Przecież nic nie zrobili.
- Ej, Zayn, wiesz, że to był wielki krok, prawda? Możemy mieć kłopoty z Modest'em.
- Nie obchodzi mnie to. Mam tylko nadzieję, że się uda.
Niall ma rację. Naraziłem się bardzo na ich złość, bardzo. Nie dość, że w ogóle nie pokazuję się z Amy, to jeszcze odstawiłem takie coś. Cóż, raz się żyje.
- Zayn!
Odwróciłem głowę. Kur*a.
***

Boże, strasznie Was przepraszam, że nie dodałam wieczorem, ale zasnęłam. Przepraszam, przepraszam. Tym bardziej, że jest krótki, a nie długi jak obiecałam. Ugh, wiem, że nawaliłam tak jak Olivia i w ogóle... Przepraszam.
Okej, to do rozdziału wracając. Jest do kitu, tak szczerze mówiąc, miał być zupełnie inny, przede wszystkim dłuższy. Przepraszam, no ;(
Cóż, mam nadzieję, że chociaż trochę Wam się spodobał :) W następnym będzie się więcej działo xd
Jak niektóre z Was zauważyły, zmieniłam wygląd bloga. Podoba się? :)))
Mam wielką prośbę do anonimów. Podpisujcie się! Jakkolwiek, po prostu pokażcie mi, kim jesteście ;)
Jeszcze raz przepraszam.
Ily xx

KOMENTUJCIE, PROSZĘ <3

Mary ;*

+ Sorry wielkie za błędy itd, ale obudziłam się 15min temu i zaczęłam szybko kończyć xd Więc, no.

 

5 komentarzy:

  1. Do kitu? Jest cudowny jak zawsze! Co do bloga nowy wystrój strasznie mi się podoba! Czekam na nn kochana! Zapraszam: http://just-you-and-one-direction.blogspot.com/ oraz http://louistomlinson-darkangel.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. csdgyuhfjksdhfjkhsdjkfhsjkdfrhsefhjshfjk LOVE LOVE LOVE LOVE ! kocham normalnie !!!!!!!!!!!!!!! JEST ŚWIETNY <33333333333333

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny :) ciekawe czy Olivia wróci .. Swoją drogą mogła by ;p czkam na nn :* wygląd bloga mi się podoba :D
    A.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak Zayn się dla niej poświęca! To takie słodkie ^.^ Teraz to ona MUSI do nich wrócić, rozumiesz????? xD No i wygląd bloga świetny ;** Dodaj jak najszybciej nn!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Woohoohoooohohohohoohooooo!!!!!
    What the fuuccckk ?!!
    To jest cudowne!
    Fakt, trochę za krótkie, ale i tak cudowne! Zayn jest geniuszem, wymyślić takie coś... Ekstra.
    Boże, czy to to o czym myślę? Bo tak: są dwie opcje. Chodzi mi o tą ostatnią akcję, co nie... No wiesz, że ktoś zawołał akcja. No. To w takim razie, albo to ktoś tam z Modestu, alboooo... OLIVIA!?!?!?!?!
    Taaak, oby to była ona. Może się ogarnęła i wróciła? Mam nadzieję.
    Bardzo cię przepraszam, ale nie mam dzisiaj siły pisac dłuższego komentarza. Reasumując:
    Rozdział jest jak zwykle świetny, tyle że stanowczo za krótki. Ale chyba nadrobisz to w następnym, prawda?

    xoxo

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za komentarze :))
Pamiętajcie, że każdy komentarz daje motywację! ♥

Szablon by S1K