środa, 14 maja 2014

#20

          * Oczami Olivii *

Wyglądał tak niewinnie. Lekko rozchylone usta, zamknięte powieki, zwichrzone włosy, twarz bez skazy, delikatnie muskana przez promienie słońca.
Anioł.
Chciałabym do niego podejść, pogłaskać go po włosach i powiedzieć, że go nigdy nie zostawię, ale nie mogę.
Muszę wyjechać.
Stałam gotowa do wyjazdu i patrzyłam na niego. Ja naprawdę chcę to zrobić. Chcę ich zostawić, chcę wyjechać, jestem zła sama na siebie za tą decyzję, bo wiem, że lepiej byłoby mi z nimi, ale zdania nie zmienię. Nie pomagam chłopakom, tylko im szkodzę.
Zeszłam na dół, targając za sobą niewielką walizkę. Starałam się być cicho, nie wiem, co bym zrobiła, gdyby ktoś się obudził. Co ja bym mu niby powiedziała? 'Hej, wyjeżdżam, nie przeszkadzaj sobie, idź spać, mną się nie przejmuj'? No chyba nie.
Wyjęłam miskę, wsypałam do niej płatki i zalałam mlekiem, po czym usiadłam przy stole i zjadłam. Przymknęłam oczy i uspokoiłam oddech.
Nie denerwuj się, Olivia.
Jest dobrze.
Umyłam naczynia, posprzątałam po sobie płatki i poszłam do przedpokoju. Ubrałam się do wyjścia i wyjęłam długopis i kartkę. Kiedy pisałam słowa pożegnania po policzkach zaczęły mi spływać łzy. Nienawidzę się.
Nie mogłam dłużej na to wszystko patrzeć. Każda rzecz w tamtej chwili przypominała mi ich żarty, nie, muszę iść.
Wybiegłam z domu z walizką, zamykając za sobą drzwi. Westchnęłam. To teraz ta trudniejsza część, o ile tą poprzednią można było w ogóle nazwać łatwą. A z pewnością nie.
Podeszłam do domu naprzeciwko i zapukałam.
- Proszę, niech nie śpi, niech nie śpi, proszę - szeptałam do siebie zdenerwowana.
- Czego chcec... Olivia? - w drzwiach stanął Dave, całkowicie ubrany, jakby gotowy wyjechać gdziekolwiek w każdej chwili. Jest dobrze.
- Mam do ciebie pr-pro-prośbę - wyjąkałam. Naprawdę się denerwuję. - Um, mogę wejść?
- Tak, jasne, zapraszam - zrobił mi miejsce w drzwiach. - Po co ci walizka? - rzucił mi skonsternowane spojrzenie.
- Bo ja... Wyjeżdżam.
- Co? Nie możesz.
- Mogę.
Nie odpowiedział, tylko wyszedł. Jest zły? Zresztą, co mnie to obchodzi. To tylko ochroniarz, tak? Może i tak, ale lubię go.
- Gdzie cię zawieźć?
Wszedł do pomieszczenia z kluczykami w ręce i kurtce nasuniętej na ramiona. Zaraz. On serio chce mnie zawieźć? Nawet go nie prosiłam, ale fakt, miałam zamiar.
- M-m-mówisz poważnie? - nie cierpię, kiedy się jąkam. To takie żenujące.
- Jak najbardziej - wzruszył ramionami.
- I nie pytasz, czemu jadę, czemu ich zostawiam, czemu chcę jechać, dokąd i w ogóle? - nie chcę wiedzieć, jak moja mina wygladała w tamtym momencie. Poważnie, nie chcę.
- Jestem twoim ochroniarzem, więc teoretycznie mam robić to, o co mnie poprosisz. Nie zadaję głupich pytań, jestem w pracy. - zaskoczył mnie. On... Ma robić, co mu każę? Ciekawe.
- I nie będziesz miał gnoju u chłopaków, jak się dowiedzą, że mnie odwiozłeś?
- Pewnie będę miał, ale ich lubię, oni mnie też. Nie wylecę, jeśli o to ci chodzi. - uśmiechnął się, a ja przytaknęłam w odpowiedzi. Własne o to mi chodziło. Dopiero by było, gdyby stracił pracę przez moją głupotę.

                     * * *

Siedziałam w samochodzie Dave'a z czołem przyklejonym do szyby. Byłam mu niesamowicie wdzięczna za to, że zgodził się najpierw odwieźć mnie do Londynu, a później jeszcze na lotnisko. Tak, mam zamiar stąd wylecieć. Każde miejsce tutaj, w Londynie, będzie mi o nich przypominało, dlatego nie wiem, co bym zrobiła, gdyby nie Dave. Jest fajny.
- Daleko jeszcze? - zapytałam, wychylając się do przodu. Wybrałam tylne siedzenie ze względu na wygodę.
- Jakieś trzy godzinki, możesz się przespać - uśmiechnął się do mnie w lusterku.
Nie odpowiedziałam, tylko skinęłam głową, na znak, że usłyszałam. Położyłam się w poprzek siedzeń i przykryłam się kocem. Dave przyniósł go z domu, pewnie wiedział, że będę chciała spać. Przymrużyłam powieki.
Starałam skupić myśli na czymkolwiek innym, ale nie mogłam. W mojej głowie ciągle siedział obraz śpiącego Zayn'a i za nic nie mogłam go z niej wyrzucić, miałam go przed oczami w każdej chwili. Czy je zamknęłam, czy miałam otwarte. Nieważne, on ciągle tam był. I spał.
Co się ze mną dzieje? W jednej chwili robię moje życie bardziej skomplikowanym i mam zamiar zrobić coś, czego nigdy bym się po sobie nie spodziewała. Miałam nadzieję, że więcej tego nie będę musiała zrobić, ale cóż. Jednak muszę. Pojadę tam, wrócę. Zrobię to, chociaż nie chcę. Szanse, że mnie przyjmą są marne, ale cóż. Muszę spróbować.
Znowu on. Ostatnio siedzi w mojej głowie bardzo często, nie umiem się go pozbyć, chociaż chcę. Wyglądał wtedy tak pięknie...
Czemu ciągle o nim myślę? Co ze mną nie tak? Czy ja go kocham?
Kurde. Nie wiem.
- Um... Dave? - nie wiem, czy na pewno chcę go o to pytać i czy się odważę, ale muszę spróbować. Jeśli on mi nie powie, to kto inny to zrobi, zważając na moją aktualną sytuację? Tak, spytam go. - Po czym poznać, że-e, je-e-est się zako-zako-zakochanym?
Nie cierpię, gdy się jąkam. Brzmię wtedy tak dziecinnie, to wkurzające, ale z drugiej strony, dawno nie pytałam kogoś praktycznie nieznajomego o tak, jakby nie było, prywatną sprawę, bo mimo, że pytam z 'anonima', to jednak doskonale wiem, o kogo chodzi. O mnie.
- A co to za pytanie? - rzucił mi zdziwione spojrzenie.
- Tak po prostu, z ciekawości. - wzruszyłam ramionami na potwierdzenie moich słów, ale nie jestem pewna, czy to zauważył. - To jak?
- Na początku to jest tak, że się zaczyna w tej osobie zauważać same dobre rzeczy, nie zwraca się uwagi na jej wady, widzi się same zalety, potem zaczynamy o niej myśleć i nie możemy się opanować, nie umiemy wyzbyć się jej z głowy. Kiedy dojdzie do tego, że nie widzimy osoby, w której jesteśmy zakochani dłuższy czas, zaczynamy tęsknić tak, jak za nikim innym. To się po prostu czuje, panno Howa... Olivio.
- Dziękuję - powiedziałam wdzięcznie i ułożyłam głowę z powrotem na siedzeniach.
Czyli co? Kocham go? Nie wiem, kurde. Myślę o nim, często, ale czy kocham? 'To się po prostu czuje'. Tsa, ciekawe, co mam zrobić, kiedy nie rozpoznaję własnych uczuć, do cholery?!
Nie wiem. Poddaję się.

          * Oczami Zayn'a *

Promienie słoneczne drażniły moje oczy. Chciałem jeszcze spać.
- Zayn, wstawaj - ktoś potrzsnął moim ramieniem. - Wstawaj, stary - sądząc po głosie, Niall.
- Daj mi spać, mam wakacje.
- Olivii nie ma.
- Co?! - momentalnie zerwałem się z łóżka, nagle rozbudzony. Jak to nie ma?! - Gdzie ona jest?
- Nie wiemy, czytaj.

'Niall, Harry, Louis, Liam... Zayn.
Wiem, że pewnie mnie znienawidzicie, ale... Muszę wyjechać. Przeszkadzam Wam tylko, nie jestem potrzebna, rodzice sobie sami. Chcę, żebyście wiedzieli, że nigdy o Was nie zapomnę, nie dałabym rady. Za bardzo się do Was przywiązałam, do Waszych żartów, nawet Was pokochałam, ale nie tak, jakbyś chciał, Zayn.
Przepraszam.
Nie szukajcie mnie, jadę do domu.

Olivia x'

Nie. Ja się nie poddam. Znajdę ją.
Chwyciłem telefon i wykręciłem do Paul'a.
- Co robisz? - spytał Niall, zdziwiony moją reakcją.
- Zobaczysz.

***

Hej ;))
Wiem, znowu tak późno, ale po prostu wcześniej nie daję rady, I'm so sorry ;((
Co myślicie o rozdziale? Krótki strasznie, ale w środę będzie dłuższy, będę miała więcej czasu i  w ogóle c; Mam już ułożony w głowie, teraz tylko napisać xd

Komentujcie! :D <3

Dobranoc, misie xx

Mary ;*

+ Sorry, za błędy, ale padam już, więc ;/

7 komentarzy:

  1. Rozdział świetny ♥ Oczywiście musiałaś mi zrobić na złość i Olivia wyjechała :( Ale Zayn ma plan tylko jaki ?? Wszystko było cudownie i nagle zorientowałam się, że to już koniec... Gdybyś widział ten smutek w moich oczach xD Kocham to opowiadanie ♥ :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak to pojechała? Przecież kocha Zayna ... Tak nie można :( rozdział świetny nie mogę się doczekać nn :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nieeeeee.... Ja chcę dalej! Ona musi wrócić. Musi! Albo niech Malik ją znajdzie.Muszą byc razem! Nie mogę się doczekać następnego. Do środy chyba umrę :/
    Życzę weny kochana!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja musze wiedziec co dalej... dziewczyno to ff skradło moje serce ! Nie mogę sie już doczekać kolejnego rozdziału ! <33333333333333333333333333333333333333333 KC ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Dlaczego ona wyjechała??? I niech Malik ją znajdzie i niech żyją długo i szczęśliwie, no błagam!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Nooo nie mogęęę !!!
    What the fuck?!?!??!?
    Okej, spokój....
    1...
    2...
    3...
    4....
    5...
    Już.
    Więc... Kurwa, co to jest?!
    Olivia wyjechała, no nie wytrzymam! Boże, to było takie słodkie, gdy nasz Malik tak sobie spał... A ona go zostawiła.. No ale cóż, ja pewnie zrobiła bym to samo, zważając na to, że praktycznie rzecz biorąc troszkę rujnuje im karierę... C'nie? Wiesz, myślę, że to wszystko i tak dobrze się ułoży. Musi. Zayn będzie jej szukał, pewnie w końcu znajdzie, a ta cholerna Olivia w końcu przyzna się przed nim i samą sobą, że go kocha!!!
    Bo ja wiem, że ona Go kocha. No przecież Dave nam to jasno wytłumaczył. Oliv bez przerwy myśli o Zayn'ie. Następnym krokiem jest tęsknota, więc niedługo się przekonamy. Olivia pojedzie do tego swojego domu, gdzie zacznie kurewsko tęsknić za Malikiem.
    I może wtedy ogarnie, że się w Nim zakochała.
    Taaaak?
    Jezu, dlaczego ty masz taki świetny nowy wygląd bloga???
    Kocham to, noo...
    I w ogóle, już 20 rozdziałów, I'm so proud of you!!
    Teraz tylko aby do środy.. Muszę czekać na następną część, co jest w tym przypadku bardzo trudne...
    Wiesz, tak sobie myślę, ż gdybyś dodała na przykład 50 rozdziałów na raz, to ja siedziałabym przez około 2 dni i czytała je bez przerwy... Takie to uzależniające. Rozumiesz? No i co ty zrobiłaś dziewczyno?? Mogę dopisać kolejne uzależnienie do mojej nieskromnej listy... Thanks.
    Także tego. Mam jutro trzy sprawdziany, ale mam to w dupie, lecę się dalej zachwycać tym cudownym rozdziałem.

    Ej, wiesz o tym, że każdą część tego opowiadania czytam po około 5-6 razy? Tak dla upewnienia, że niczego nie przegapiłam..
    No i po prostu jest tak zajebiste, że muszę to czytać parę razy.

    Koooochaam Cięę ;***

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za komentarze :))
Pamiętajcie, że każdy komentarz daje motywację! ♥

Szablon by S1K